Wiosenny maraton Aqua Fitness w Elblągu.
Wiosenny maraton Aqua Fitness
Przygotujcie się na wyjątkowy wieczór pełen ruchu, energii i świetnej zabawy. Już 8 kwietnia (wtorek) o godzinie 19:30 Centrum Rekreacji Wodnej Dolinka zamieni się w pulsujące rytmem centrum fitnessu – a to wszystko za sprawą wiosennego Aqua Maratonu.
Przed nami dwugodzinny blok dynamicznych ćwiczeń w wodzie, które sprawią, że poczujecie się lekko, a jednocześnie popracujecie nad kondycją i siłą. W ruch pójdą piankowe makarony, hantle i inne wodne akcesoria, a dodatkową dawkę pozytywnej energii dostarczą kolorowe światła i porywająca muzyka.
To będzie trening inny niż wszystkie. Nieważne, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę ze sportem, czy masz już doświadczenie – liczą się chęci. Aqua Maraton to nie tylko solidna dawka ruchu, ale też doskonała okazja do odstresowania się i naładowania pozytywną energią.
Nasi najlepsi instruktorzy z programu "Aktywuj się z MOSiR-em" zadbają o to, by każdy uczestnik czerpał maksimum radości z treningu. Wśród zaplanowanych aktywności znajdzie się klasyczna gimnastyka wodna, ćwiczenia z akcesoriami oraz energetyczna Zumba w wodzie, czyli połączenie cardio z elementami tańca.
Bilet wstępu kosztuje 35 zł, można skorzystać również z karnetu Aqua Fitness. Wejściówki do nabycia w kasie Centrum Rekreacji Wodnej Dolinka.
Tekst i fot. MOSiR
W Polsce kilka tysięcy osób rocznie pobiera tzw. rentę alkoholową. Z ZUS-u idą na to grube miliony zł
W 2023 roku liczba osób pobierających świadczenie, potocznie określane rentą alkoholową, zmniejszyła się o 10% w porównaniu z 2022 rokiem. Jak przekonują znawcy tematu, grupa świadczeniobiorców jest stosunkowo niewielka, ale to nie oznacza, że kłopot alkoholowy pozostaje marginalny. W analizowanym okresie kwota wypłaconych ww. rent wzrosła rdr. o 5,6%. ZUS przekonuje, że fakt istnienia choroby alkoholowej nie jest wystarczający do uzyskania opisywanego świadczenia z tytułu niezdolności do pracy. Jednak wśród ekspertów nie brakuje opinii, że chorób nie dzieli się na mniej lub bardziej godne ochrony ubezpieczeniowej.
Niezdolność do pracy
Z informacji przekazanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) wynika, że w 2023 roku 2,7 tys. osób pobierało świadczenie potocznie określane rentą alkoholową. Są to najnowsze dane z tego zakresu, które posiada ZUS. Wynika z nich, że nastąpił spadek o 10% w stosunku do 2022 roku, kiedy liczba ww. świadczeniobiorców wynosiła 3 tys. Dla porównania, w 2021 roku było ich 3,4 tys., a w 2020 roku – 3,8 tys. Zakład pozyskuje informacje o liczbie osób pobierających rentę z tytułu niezdolności do pracy i wysokości wypłaconych świadczeń w korelacji z jednostkami chorobowymi z badania statystycznego, które przeprowadzane jest raz w roku.
– ZUS posługuje się obowiązującą Międzynarodową Statystyczną Klasyfikacją Chorób i Problemów Zdrowotnych Rewizja X, tj. ICD-10. W odpowiedzi zestawiono dane statystyczne dla następujących kodów jednostek chorobowych, tj. F10 – zaburzenia
psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane użyciem alkoholu, K70 – alkoholowa choroba wątroby, T51 – efekt toksyczny alkoholu, X45 – przypadkowe zatrucie przez narażenie na alkohol, Y15 – zatrucie przez narażenie na alkohol o nieokreślonym zamiarze, a także Y90 – działanie alkoholu na podstawie oznaczenia jego poziomu we krwi – wyjaśnia Wojciech Dąbrówka, rzecznik prasowy ZUS.
Jak stwierdza psycholog Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl, liczba osób otrzymujących świadczenie z powodu chorób związanych z alkoholem w porównaniu do całej populacji ubezpieczonych jest stosunkowo niewielka. Zdaniem eksperta, to jednak nie oznacza, że problem alkoholowy w Polsce jest marginalny. Uzależnienie od alkoholu wpływa nie tylko na same osoby uzależnione, ale także na ich rodziny, pracodawców i całe społeczeństwo.
– Z danych ZUS wynika, że w marcu 2023 roku rentę z tytułu niezdolności do pracy pobierało ponad 565 tys. osób. Zatem osoby korzystające z tego świadczenia z powodu chorób alkoholowych stanowią mniej niż 0,5%. Dane te nie są specjalnie niepokojące. Od 2020 roku można również zaobserwować nieznaczny spadek liczby świadczeniobiorców tzw. renty alkoholowej, co napawa ostrożnym optymizmem – komentuje dr hab. Iwona Sierpowska, prof. Uniwersytetu SWPS.
W 2023 roku kwota wypłaconych ww. rent z tytułu niezdolności do pracy wyniosła 56,1 mln zł. To o 5,6% więcej niż w 2022 roku, kiedy było to 53,1 mln zł. W danych za 2021 rok widzimy 53,8 mln zł, a za 2020 rok – 55,3 mln zł. Jak zaznacza dr n. med. Bogusława Bukowska, wykonująca zadania dyrektora Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, wzrost wysokości wypłacanych kwot z 55,3 mln zł do 56,1 mln zł tytułem tzw. renty alkoholowej w latach 2020-2023 jest niższy niż poziom inflacji w tym okresie. Ekspertka równocześnie dodaje, że są to wydatki, które mogłyby być mniejsze, gdyby ograniczyć konsumpcję alkoholu w społeczeństwie.
– Za wzrost kwot wypłaconych świadczeń w dużej mierze odpowiada waloryzacja rent. Na wysokość tego świadczenia duży wpływ ma kwota bazowa, czyli 100% przeciętnego wynagrodzenia pomniejszonego o potrącone od ubezpieczonych składki na ubezpieczenia społeczne określone w przepisach o systemie ubezpieczeń społecznych, w poprzednim roku kalendarzowym. Od 2020 roku wzrosła ona z 4294,67 zł do 7140,52 zł – podkreśla ekspertka z Uniwersytetu SWPS.
Nie tylko uzależnienie
W orzecznictwie lekarskim nie istnieje pojęcie tzw. renty alkoholowej. Jak podkreśla Wojciech Dąbrówka, sam fakt istnienia choroby alkoholowej nie jest wystarczający do uzyskania świadczenia rentowego z tytułu niezdolności do pracy. Istotne jest stwierdzenie, że choroba alkoholowa może spowodować dodatkowe schorzenia będące powikłaniami uzależnienia, które znacznie ograniczają zdolność do pracy. Przykładami takich powikłań mogą być marskość wątroby, przewlekłe zapalenie trzustki, uszkodzenie układu nerwowego, uszkodzenie układu krążenia, a także zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania.
– Przyznanie tzw. renty alkoholowej jest w takim samym stopniu uzasadnione, jak przyznanie renty w przypadku wielu innych schorzeń, których powstanie lub zaostrzenie zależne jest od stylu życia. Osoby palące papierosy mają większe ryzyko wystąpienia nowotworów, a stosujące nieprawidłową dietę – cukrzycy typu II. To nie dyskwalifikuje ich do uzyskania renty w przypadkach tych schorzeń. Równocześnie używanie alkoholu to trzeci najważniejszy czynnik ryzyka dla zdrowia człowieka. Dlatego należy dążyć, zgodnie z rekomendacjami WHO, do ograniczenia dostępności alkoholu, zarówno fizycznej jak i ekonomicznej – podkreśla dr n. med. Bogusława Bukowska.
Zdaniem dr hab. Iwony Sierpowskiej, prof. Uniwersytetu SWPS, używanie pojęcia renta alkoholowa jest nieuprawnione i jest ono powodem wielu nieprzychylnych komentarzy. Po pierwsze, może ono sugerować aprobowanie przez państwo spożywania alkoholu. Natomiast stosunek państwa do jego konsumpcji jest zdecydowanie odmienny, o czym świadczy ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Po drugie, ww. pojęcie stwarza fałszywy obraz wśród społeczeństwa, że alkoholizm jest głównym warunkiem otrzymania renty. Tymczasem jest to świadczenie przyznawane z powodu niezdolności do pracy, której przyczyną jest choroba. Jak zaznacza ekspertka, chorób nie dzieli się na mniej lub bardziej godne ochrony ubezpieczeniowej.
– System powinien unikać sytuacji, w których renta staje się motywacją do unikania leczenia i pracy. Należy rozważyć warunkowe świadczenie z obowiązkiem podjęcia terapii uzależnień oraz leczenia schorzeń współistniejących. Zamiast dożywotniego rozwiązania, warto zastanowić się nad wprowadzeniem okresowej renty rehabilitacyjnej umożliwiającej powrót do aktywności zawodowej po leczeniu. Jednocześnie osoba, która np. uległa wypadkowi i straciła zdolność do pracy, nie powinna mieć trudniejszego dostępu do świadczenia niż ktoś, kto sam doprowadził się do poważnych problemów zdrowotnych przez alkohol – stwierdza Michał Pajdak z platformy ePsycholodzy.pl.
Do tego prof. Uniwersytetu SWPS przekonuje, że uzasadnione jest przyznawanie renty z powodu niezdolności do pracy wywołanej schorzeniami związanymi z chorobą alkoholową. Pomijanie osób dotkniętych tymi problemami zdrowotnymi mogłoby nosić znamiona dyskryminacji. Ekspertka dodaje, że choroba alkoholowa i powiązane z nią inne schorzenia nie są jedynym przykładem ryzykownych zachowań, które mogą prowadzić do utraty zdolności do pracy. Niestety, jedne zachowania są mniej, a inne bardziej akceptowalne społecznie. Przykładowo, w obiegu nie funkcjonuje pojęcie renty tytoniowej.
Eksperci prognozują. Tegoroczne zakupy świąteczne mogą być droższe niż rok temu nawet o 10%
Analitycy szacują, że w marcu w sklepach było o ponad 6% drożej niż rok wcześniej. Jednak przed samą Wielkanocą konsumenci mogą jeszcze bardziej odczuć podwyżki cen. Eksperci prognozują, że w tym roku produkty na świąteczny stół mogą zdrożeć nawet dwucyfrowo rdr. Zauważają również, że sklepy wyraźnie redukują wielkość asortymentu, więc klient zwyczajnie będzie miał mniejszy wybór. Samych akcji rabatowych też zaczęło ubywać. Co gorsza, obserwatorzy rynku dodają, że wojna cenowa selekcjonuje produkty najlepiej sprzedające się, więc rabaty dadzą niewielką procentowo redukcję ceny. Mocniej przecenione mogą być artykuły nieświąteczne. Do tego znawcy tematu twierdzą, że w tym roku czekanie do świąt na atrakcyjne zniżki może nie bardzo się opłacić.
Idą droższe święta
Jak przewidują eksperci, przed nadchodzącą Wielkanocą w sklepach będzie drożej niż rok temu. Prognozowana podwyżka może być nawet dwucyfrowa. Może tak być z kilku powodów. – Po pierwsze, rosną koszty wytworzenia i dostawy. I to podtrzymuje rosnące ceny. Po drugie, sklepy wyraźnie redukują wielkość ofert, więc jest mniej do wyboru. To oznacza, że można zażądać od klienta więcej pieniędzy niż w zeszłym roku. Nie spodziewam się jednak cenowego armagedonu. Oczekuję, że koszyk zakupowy wyjdzie średnio o 5-10% drożej niż rok temu – mówi dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHID-u.
Z kolei Robert Biegaj z Shopfully (dawniej Grupa Offerista) szacuje, że tuż przed świętami ceny podstawowych produktów na wielkanocny stół wzrosną średnio o ok. 6-7% rdr. Należy przypomnieć, że w 2024 roku Wielkanoc była 31 marca i 1 kwietnia. I jak wykazał cyklicznie wydawany raport pt. „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”, współautorstwa WSB Merito, w marcu ub.r. codzienne zakupy podrożały średnio o 2,1% rdr. Natomiast miesiąc wcześniej wzrost wyniósł 3,9% rdr. Z kolei w tym roku w lutym w sklepach było drożej o 5,8% rdr. Do tego niektóre kategorie spożywcze poszły do góry o ponad 16% rdr. (art. tłuszczowe), a podstawowe produkty – o nawet przeszło 30% (masło).
– Na podstawie szybkiego szacunku stwierdziliśmy, że w marcu tego roku w sklepach było drożej już o ponad 6% niż rok wcześniej. Dotyczyło to m.in. żywności, napojów bezalkoholowych i alkoholowych oraz pozostałego asortymentu, w tym np. chemii gospodarczej czy art. dla dzieci. Zatem dynamika wzrostu cen, która lekko opadła w lutym, ponownie przyspieszyła. I niestety, ale nie widać większych szans na to, aby teraz, przed świętami, coś się zmieniło. Sytuacja może tylko się pogorszyć – ostrzegają analitycy z UCE Research.
Wojna nie uratuje klienta
Z kolei Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland przypomina, że na rynku cały czas toczy się wojna cenowa dyskontów. Zdaniem ekspertki, nabierze ona większej intensywności przed świętami. W jej opinii, sieci handlowe będą konkurować cenami i dodatkowymi korzyściami dla klientów. Konsumenci mogą oczekiwać dynamicznych zmian cen w kluczowych kategoriach, takich jak art. spożywcze i alkohole, które tradycyjnie cieszą się większym zainteresowaniem w okresie przedświątecznym.
– Wojna cenowa selekcjonuje produkty najlepiej sprzedające się. Zatem promocje dadzą niewielką procentowo redukcję ceny. Bardziej przecenione zostaną produkty, które nie będą schodzić z półek w tym czasie, tj. nieświąteczne. W obrębie ofert wielkanocnych nie spodziewam się atrakcyjnych pakietów i gratisów. Dobrany asortyment świąteczny gwarantuje sieciom dobrą sprzedaż o minimalnym procencie strat, a także nie wymusza wystrzałowych promocji, by je sprzedać – wyjaśnia dr Faliński.
Jednak, w opinii Roberta Biegaja, wojna dyskontów mocno przybierze na sile tuż przed świętami, bo jest o co powalczyć. Kumulacja walki na ceny może nastąpić na dwa tygodnie przed Wielkanocą. Konsumenci na tym zyskają, jeśli będą uważać na kilka znanych już z rynku sztuczek. Dla przykładu, jakiś towar może być mocno przeceniany tylko po to, żeby przyciągnąć klientów do sklepów, podczas gdy inne produkty w tej placówce będą miały wysoką marżę. I właśnie na to trzeba będzie uważać, bo inaczej zamiast oszczędzić, konsument dopłaci do świątecznych zakupów, a przecież nie o to chodzi.
Czas na zakupy
– Najtańsze mogą okazać się zakupy w dyskontach, które zazwyczaj oferują najniższe ceny na produkty FMCG. Jeśli chodzi o najlepszy czas na wizyty w sklepach, to wszystko zależy od rodzaju towaru. Artykuły z dłuższym terminem przydatności warto nabyć już teraz, aby uniknąć wyższych cen i możliwych braków w asortymencie. Natomiast świeże produkty najlepiej kupować w ostatnich dniach przed świętami, zwłaszcza w ramach krótkoterminowych promocji, które sieci detaliczne będą intensywnie komunikować w gazetkach, aplikacjach mobilnych i newsletterach – komentuje Julita Pryzmont.
W kwestii promocji należy wspomnieć, że w styczniu sklepy były rdr. na ponad 25% zwyżce, a w lutym – na blisko 16%. Natomiast według szybkiego szacunku Hiper-Com Poland i UCE Research, w marcu sklepy zaliczyły prawie 14% spadek rdr.
– W dość krótkim czasie mocno ograniczyły liczbę promocji. Jeżeli ten trend utrzyma się do świąt, to będą one naprawdę drogie. W zasadzie najlepiej już sprawdzać ceny w sklepach i robić wielkanocne zakupy. Czekanie do świąt na atrakcyjne zniżki może w tym roku się nie opłacić – podsumowują analitycy z UCE Research.
80. rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego Stutthof. 9 maja 1945 roku, po 2077 dniach zakończyła się gehenna więźniów obozu Stutthof. Zaproszenie na uroczystości.
80. rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego Stutthof. 9 maja 1945 roku, po 2077 dniach zakończyła się gehenna więźniów obozu Stutthof. Zaproszenie na uroczystości.
Jak co roku zachęcamy Państwa do udziału w upamiętnieniu, które odbędzie się w Muzeum Stutthof w Sztutowie 9 maja 2025 r. Główne uroczystości rozpoczną się o godz. 11:00 pod Pomnikiem Walki i Męczeństwa. Spotkajmy się tego dnia i wspólnie pokażmy, że tworzymy wielką #KoalicjęPamięci.
Wydarzenia towarzyszące obchodom 80. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Stutthof:
***
XXVIII BIEG PAMIĘCI NARODOWEJ
6 maja, godzina 9:30-12:00
Patronat: Starosta Nowodworski
****
PROJEKCJA FILMU
"A nad Stutthof deszczyk pada"
reż. Mirosław Basaj,
9 maja, godzina 13:30-15:00
Miejsce: Kino
***
WYSTAWA PLAKATU MARTYROLOGICZNEGO
9 maja- 20 sierpnia
Miejsce: Galeria
***
WYSTAWA: CZŁOWIEK - PRZEDMIOT -PAMIĘĆ. ZABYTKI
Z POSZUKIWAŃ ARCHEOLOGICZNYCH
Miejsce: Szklarnia
***
SPOTKANIE
Więźniowie norwescy w KL Stutthof
10 maja, Godzina: 10:00-11:30
Miejsce: Kino
***
DEBATA
Horyzont zła. Pamięć w edukacji jako fundament przyszłych decyzji
z udziałem przedstawicieli polskich, bośniackich i norweskich instytucji martyrologicznych i opiekunów Pamięci.
10 maja, godzina 13:00- 14:30
Miejsce: Kino
***
III BIEG I MARSZ PAMIĘCI OFIAR
KL STUTTHOF
11 maja, godziny: 12:00-14:00
„Pisa-Narew - szlak aktywnej turystyki wodnej” z unijnym dofinansowaniem
„Pisa-Narew - szlak aktywnej turystyki wodnej” z unijnym dofinansowaniem
Prawie 129 mln zł wsparcia z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej uzyskał nowy projekt turystyczny na szlaku Pisa-Narew. Będzie realizowany wspólnie przez trzy województwa, w tym warmińsko-mazurskie.
Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości jako instytucja pośrednicząca programu Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej podała wyniki konkursu ogłoszonego w ramach priorytetu 05. Zrównoważona turystyka. Pozytywną ocenę uzyskał projekt: „Pisa-Narew – szlak aktywnej turystyki wodnej”, przygotowany i złożony przez województwa: podlaskie, mazowieckie i warmińsko-mazurskie. Łączna wartość projektu to 152,2 mln zł. Dofinansowanie ze środków UE stanowi ponad 128,8 mln zł.
– To kolejny i ważny krok w rozwoju Warmii i Mazur – mówi marszałek województwa Marcin Kuchciński. – Szlak wodny Pisa-Narew jest jedyną drogą wodną łączącą Mazowsze z Krainą Wielkich Jezior Mazurskich i Podlasiem. My zaś połączyliśmy działania, doświadczenia i potencjał trzech województw, aby stworzyć wspólny, unikalny oraz ponadregionalny produkt turystyczny. Taki, który wykorzysta naturalne, krajobrazowe i kulturowe zasoby naszych regionów. Skorzystają na tym nie tylko wodniacy, ale także mieszkańcy gmin, na terenie których będą realizowane inwestycje, ponieważ zwiększy to atrakcyjność turystyczną tych obszarów.
Szlak wodny Pisa-Narew liczy prawie 400 km. Projekt jego przystosowania będzie realizowany do 2028 roku na terenie trzech województw. Zakłada budowę infrastruktury turystycznej wzdłuż szlaku, w tym Miejsc Przyjaznych Kajakarzom, punktów postojowych, uporządkowanie wewnętrznych układów komunikacyjnych oraz zagospodarowanie terenu.
Przedsięwzięcie pozwoli na rozszerzenie i zróżnicowanie oferty turystycznej regionu, poprzez rozwój turystyki zrównoważonej, wykorzystującej „miękką” mobilność, opartej na dziedzictwie kulturowym i naturalnym obszarów położonych wzdłuż szlaków wodnych. W inicjatywie uczestniczy łącznie 21 partnerów.
Z przyznanego przez PARP dofinansowania z programu Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej, „Zrównoważona turystyka” na Warmińsko-Mazurskie przypadało 36,3 mln zł.
Z tego ponad 29 mln zł gminie Pisz i prawie 7,3 mln zł samorządowi województwa.
Dotacja, jaką otrzymała piska gmina, zostanie przeznaczona na modernizację i budowę infrastruktury kajakowej oraz rekreacyjnej w siedmiu lokalizacjach.
- Obydwie rzeki na większości odcinkach zachowały swój naturalny charakter i dlatego z pewnością będą magnesem dla wszystkich entuzjastów dzikiej przyrody - dodaje Katarzyna Sobiech, wicemarszałkini województwa. - Wzdłuż Pisy i Narwi jest bardzo interesujących miejsc, które gwarantują aktywnie spędzony czas. Szlak stanie się nie tylko atrakcją turystyczną, ale również miejscem, w którym łączy się ze sobą kultura trzech sąsiednich - choć zupełnie różnych - regionów.
Zakres planowanych prac w województwie warmińsko-mazurskim obejmuje:
Punkt startowy – plaża miejska w Piszu – rozbudowa ekomariny i zagospodarowanie terenu przy jeziorze Roś – nowe pomosty, wieża ratownicza, miejsce do wodowania kajaków, strefy relaksu (wiaty, leżaki, plac zabaw, siłownia, boiska), infrastruktura sanitarna i edukacyjna (Miejsca Obsługi Kajakarzy).
Punkty postojowe:
Stanica wodna na Pisie – pomosty, urządzenia do wodowania sprzętu, dostosowanie dla osób z niepełnosprawnościami.
Niedźwiedzie – pomost, slip, wiaty, grill, plac zabaw, przenoska kajakowa.
Borki – pomost, platforma widokowa, przenoska, ławki, oświetlenie.
Szast – przystań przy lesie referencyjnym, pomost, oświetlenie solarne.
Dziadowo – pomost, slip, wiaty, plac zabaw, infrastruktura edukacyjna.
Jeże – pomost, slip, utwardzony dojazd, stojaki rowerowe, ławostoły.
Wszystkie lokalizacje zostaną wyposażone w elementy małej architektury, zaplecze techniczne, ekologiczne oświetlenie i udogodnienia dla turystów.
Zadania województwa, jako jednego z partnerów regionalnych projektu, obejmą szeroko zakrojone działania promocyjno-informacyjne. Projekt zakłada budowanie marki i świadomości społecznej poprzez konferencje, kampanie promocyjne i edukacyjne oraz opracowanie strategii identyfikacji wizualnej. Równolegle prowadzone będą prace nad wdrożeniem oraz komercjalizacją produktu turystycznego – powstaną kluczowe dokumenty strategiczne, system oznakowania, koncepcja informacji kajakowej oraz narzędzia współpracy i certyfikacji.
W ramach przyznanego przez PAPR dofinansowania województwo podlaskie otrzymało prawie 80 mln zł, a mazowieckie ponad 12,6 mln zł.
Zaplanuj relaks na weekend
Zaplanuj relaks na weekend
Kiedy zbliża się weekend, wiele osób zastanawia się, gdzie spędzić czas w sposób aktywny, a jednocześnie relaksujący. Jednym z takich miejsc jest Centrum Rekreacji Wodnej „Dolinka”w Elblągu. To przestrzeń, gdzie można zadbać o zdrowie, spędzić czas z rodziną lub przyjaciółmi i po prostu dobrze się bawić bez względu na pogodę.
Na odwiedzających czekają trzy strefy: sportowa, rekreacyjna i relaksu. Każda z nich została zaprojektowana tak, by odpowiadać na różne potrzeby – od intensywnego pływania, przez wodne zabawy, po regenerację ciała i umysłu. W strefie sportowej znajduje się basen z ośmioma torami pływackimi, idealny zarówno do codziennego treningu, jak i dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z pływaniem.
Rodziny z dziećmi z pewnością wybiorą strefę rekreacyjną, pełną atrakcji wodnych – od sztucznej fali i hydromasaży, przez grzybki wodne, po kolorowy brodzik z zabawkami i zjeżdżalniami. To doskonała przestrzeń do zabawy i nauki oswajania z wodą, a przy okazji – do wspólnego spędzania czasu, którego tak bardzo brakuje w tygodniu. Z kolei ci, którzy potrzebują chwili wytchnienia, odnajdą ją w strefie relaksu. Kilka rodzajów saun, wanny z hydromasażem, chłodzące bicze wodne i podgrzewane leżaki pozwalają rozluźnić mięśnie, zredukować stres i naładować akumulatory na nadchodzące dni.
Weekendowa wizyta w „Dolince” to nie tylko sposób na odpoczynek, ale też świadomy wybór zdrowego stylu życia. Ciepła woda, aktywność fizyczna i elementy SPA wpływają korzystnie na układ krążenia, odporność i samopoczucie. Warto również podkreślić, że obiekt jest przyjazny rodzinom, seniorom, oraz wszystkim, którzy szukają dostępnego i komfortowego miejsca do wypoczynku.
Centrum Rekreacji Wodnej „Dolinka” zaprasza codziennie od 6:00 do 22:00. Bilety można kupić w kasie, a osoby posiadające karnet MOSiR mogą liczyć na dodatkowe korzyści. Warto zaplanować wizytę już dziś i przekonać się, że relaks w weekend może być nie tylko przyjemny, ale i zdrowy. CRW „Dolinka” to idealne miejsce, by zatrzymać się na chwilę i po prostu poczuć się dobrze.
Tekst i fot. MOSiR
ZUS odrzuca ponad 37 proc. wniosków o przyznanie renty z tytułu niezdolności do pracy
Według danych ZUS, w ubiegłym roku liczba wniosków o przyznanie renty z tytułu niezdolności do pracy spadła o niespełna 1% w porównaniu z 2023 rokiem. Ostatnio najwięcej takich przypadków zostało zarejestrowanych w woj. śląskim, mazowieckim i wielkopolskim. W 2024 roku podjęto ponad 46 tys. decyzji przyznających ww. świadczenie i przeszło 27 tys. – odmownych. Te ostatnie stanowiły więc 37,1% ogółu. Część ekspertów przekonuje, że liczba takich orzeczeń jest relatywnie wysoka i wiele osób dochodzi swoich praw na drodze sądowej.
Jak wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), w 2024 roku liczba zarejestrowanych wniosków o przyznanie renty z tytułu niezdolności do pracy wyniosła 86,8 tys. To o 0,8% mniej niż w 2023 roku, kiedy było ich 87,5 tys. Z kolei porównując ubiegłoroczne dane z tymi za 2022 rok, widzimy wzrost o 2,4%. W 2022 roku takich przypadków stwierdzono 84,8 tys. Dla porównania, w 2021 roku było 87,7 tys. zgłoszeń, a w 2020 roku – 83,9 tys.
– Wnioski o przyznanie prawa do renty nie dotyczą wyłącznie osób tracących zdrowie w wyniku wypadku w pracy lub choroby zawodowej. To są także wnioskodawcy z wrodzonymi problemami zdrowotnymi. O świadczenie starają się też osoby z ograniczoną możliwością wykonywania pracy zawodowej w wyniku własnych problemów psychicznych lub spowodowanego przez siebie wypadku, np. komunikacyjnego pod wpływem alkoholu lub używek – informuje Anna Maria Dukat, ekspertka BCC ds. niepełnosprawności i polityki senioralnej.
Z kolei dr Marcin Wojewódka, prezes Instytutu Emerytalnego, zaznacza, że w analizowanym okresie liczba wniosków utrzymała się na stabilnym poziomie. Zdaniem eksperta, oznacza to brak nagłych zmian w stanie zdrowia naszego społeczeństwa i również w warunkach świadczenia pracy. W ostatnich latach nie zaistniał żaden czynnik wpływający pozytywnie czy negatywnie na liczbę wniosków. Sytuacja taka jest neutralna dla rynku pracy. Nie powoduje ona bowiem np. jakiegoś exodusu, co było widoczne w 2017 roku wraz z obniżeniem wieku emerytalnego.
– Analizujemy dane z ZUS, ale orzecznictwo do celów rentowych przyznaje nie tylko ta instytucja ubezpieczeniowa. Są jeszcze KRUS – dla rolników i ich rodzin, Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji – dla osób zatrudnionych w służbach mundurowych. Jednak tylko ZUS zatrudnia na pełnoetatową umowę o pracę lekarzy – dodaje ekspertka BCC.
Patrząc na dane z 2024 roku, najwięcej wniosków o przyznanie renty z tytułu niezdolności do pracy zarejestrowano w województwie śląskim – 11,6 tys. Dalej w zestawieniu mamy woj. mazowieckie – 10,2 tys., wielkopolskie – 9,4 tys., małopolskie – 6,9 tys. oraz kujawsko-pomorskie – 6,4 tys. Natomiast na końcu rankingu widać opolskie – 1,3 tys., podlaskie – 2,2 tys. oraz świętokrzyskie – 2,5 tys.
– Trudno wskazać jeden powód, dlaczego akurat w tych województwach jest najwięcej i najmniej wniosków. Pracownicy i przedsiębiorstwa zmieniają swoje miejsca pobytu. Wiele firm szybko powstaje i zamyka swoją działalność. Na Śląsku życie gospodarcze kręci się wokół górnictwa, ale i gęstość zaludnienia nie jest mała. W woj. mazowieckim rozwój gospodarczy kwitnie przy stolicy i jest sporo mieszkańców. Z kolei w zachodniej części kraju przemysł jeszcze dobrze działa. Tam mieszka ludność pracująca – komentuje Anna Maria Dukat.
W 2024 roku liczba decyzji przyznających rentę z tytułu niezdolności do pracy wyniosła 46,2 tys. Odmów było 27,3 tys. (62,9% – 37,1%). W 2023 roku było to odpowiednio 44,2 tys. i 27,4 tys. (61,7% – 38,3%), a w 2022 roku – 43 tys. i 27,1 tys. (61,3% – 38,7%). Jak przekonuje dr Marcin Wojewódka, liczba decyzji odmownych jest relatywnie wysoka. Jednak poziom z ubiegłego roku nie odbiega znacząco od praktyki lat poprzednich. Według prezesa Instytutu Emerytalnego, wskazuje to na dosyć szczelny system przyznawania rent, a niektórzy może nawet stwierdzą, że istnieją stosunkowo restrykcyjne kryteria przyznawania świadczeń. Ekspert dodaje, że nie znamy statystyk dotyczących prób wyłudzeń świadczeń, ale niestety w każdym stadzie znajdą się czarne owce.
– Żeby uzyskać prawo do renty chorobowej z ZUS, trzeba być osobą bardzo odporną psychicznie i mieć w sobie desperację. Wiem to z własnej wiedzy oraz doświadczenia, zarówno osobistego, jak i znajomości tematyki. Niestety, orzecznictwo zdolności do pracy przez lekarzy orzeczników ZUS budzi ogrom wątpliwości. Często jest określane cudownym ozdrowieniem pacjenta. Dlatego wiele osób dochodzi swoich praw na drodze sądowej – stwierdza ekspertka z BCC.
Z udostępnionych danych wynika również, że w 2024 roku zarejestrowano o 13,3 tys. więcej wniosków o przyznanie renty z tytułu niezdolności do pracy, niż wydano decyzji w tej kwestii. Dr Wojewódka podkreśla, że proces przyznawania tego świadczenia nie należy do najłatwiejszych. To nie jest wizyta celem zbadania wzroku dla uzyskania szkieł korekcyjnych, dlatego musi trwać. W opinii eksperta, powyższe dane mogą wskazywać na pewne przeciąganie w czasie czy nawet opóźnienia. Sytuacja może wynikać z ograniczonej liczby orzeczników lub długiego procesu analizy medycznej.
-MondayNews
Jak wybrać wagę przemysłową dla konkretnej firmy?
Wybierając wagi przemysłowe, ważne jest, aby podejść do tej kwestii kompetentnie. Ważną rolę odgrywa tutaj specyfika działalności.
Istotne są również warunki pracy. Niezbędna dokładność pomiarów wpływa na decyzję. Firma Vagar oferuje precyzyjną waga z haczykiem idealną do ważenia różnorodnych ładunków w terenie i magazynie.
Właściwy wybór
Ważne jest, aby zrozumieć , jak wybrać wagę przemysłową dla swojej firmy , a oto podstawowe wymagania:
- Należy zdecydować o rodzaju działalności i zastosowaniu wagi. Dla magazynów i logistyki odpowiednie będą wagi platformowe i paletowe. Do produkcji, spożywczej lub chemicznej, w metalurgii priorytetem są wagi laboratoryjne, wagi platformowe i wagi dźwigowe. W poszukiwaniu odpowiedniego modelu dla handlu warto rozważyć wagi handlowe z nadrukiem czekowym lub kodami kreskowymi.
- Ważną rolę w wyborze odgrywa nośność i dokładność. Wagi do trzydziestu kilogramów są odpowiednie do napełniania, małych towarów. Od trzydziestu do sześciuset dla magazynów, sklepów, przemysłu.
- Ważny jest rodzaj konstrukcji. Wagi platformowe są uniwersalne. Są w stanie wytrzymać znaczne obciążenia. Wagi podłogowe są przeznaczone do dużych ładunków. Wagi biurkowe są kompaktowe, używane do produkcji na małą skalę. Zdolne do pomiaru masy ładunku w stanie zawieszonym są wagi dźwigowe. Do oceny transportu z powodzeniem wykorzystywane są wagi samochodowe.
Wagi elektroniczne z legalizacją można znaleźć na stronie internetowej Vagar.
Wybór dla małej firmy i dużej produkcji
Przy wyborze wagi przemysłowej dla małej firmy ważne jest, aby:
- Wziąć pod uwagę środowisko pracy. W obszarach zapylonych i wilgotnych pożądane są wagi o stopniu ochrony IP65 IP68. Jeśli wymagana jest praca autonomiczna, preferowane są modele z akumulatorem. Jeśli konieczna jest komunikacja z komputerem, 1C, nadszedł czas, aby wybrać modele z możliwością automatyzacji;
- Ważne jest, aby zwrócić uwagę na dodatkowe funkcje. Drukowanie czeków, kodów kreskowych jest mile widziane w handlu detalicznym. Doskonałe rozwiązanie modele z automatyczną kalibracją. Dla handlu najlepszym wyborem będzie model, który łączy się z systemem kasowym;
- ważne jest, aby ocenić budżet. Proste wagi handlowe to modele budżetowe, w średnim segmencie znajdują się wagi platformowe i magazynowe. Modele premium to wagi precyzyjne i specjalistyczne.
Strona internetowa Vagar oferuje wysokiej jakości paleciak z wagą, który można kupić z szybką dostawą.
Wybierając wagi przemysłowe do produkcji na dużą skalę, w zależności od zakresu zastosowania, wybór modeli może się diametralnie różnić.
Nowoczesne wagi platformowe są prezentowane w asortymencie na stronie internetowej Vagar.
Wybór według branży
- Warto wybierać modele o udźwigu od trzystu kilogramów do pięciu ton, jeśli są potrzebne do magazynu, logistyki. Mile widziane są modele z interfejsami do podłączenia do systemu.
- Do produkcji, spożywczej lub farmaceutycznej, chemicznej, odpowiednie są wagi o wysokiej dokładności wyników ważenia, z ochroną przed wilgocią. Do ważenia cieczy, produktów sypkich należy rozważyć urządzenia wagowe z automatyczną kalibracją.
- Wybór wag dla inżynierii mechanicznej, metalurgii, dźwigów, platform i wag samochodowych będzie optymalny. Udźwig od tony do pięćdziesięciu. Warto również podkreślić odporność na ciepło, ochronę przed wstrząsami.
Wagi platformowe 2t można kupić na stronie Vagar.
Zastanawiając się nad tym, jakie wagi przemysłowe sprawdzą się w branży spożywczej, warto wziąć pod uwagę wagi platformowe i laboratoryjne, a także wagi podłogowe, przenośnikowe i dozujące.– Artykuł sponsorowany
Awaria sprzęgła – objawy i koszty naprawy
Sprzęgło to jeden z kluczowych elementów układu napędowego w samochodzie z manualną skrzynią biegów. Odpowiada za przekazywanie momentu obrotowego z silnika na skrzynię biegów oraz umożliwia płynną zmianę przełożeń. Choć jest to część dość trwała, z biegiem czasu ulega zużyciu i może wymagać wymiany. Warto znać pierwsze objawy awarii sprzęgła, by nie dopuścić do poważniejszych i droższych uszkodzeń.
Jak działa sprzęgło w samochodzie?
Sprzęgło składa się z kilku podstawowych elementów: tarczy sprzęgła, docisku (tzw. tarczy dociskowej) oraz łożyska oporowego. Po wciśnięciu pedału sprzęgła, docisk odsuwa tarczę sprzęgła od koła zamachowego, przerywając tym samym przekazywanie napędu. To umożliwia zmianę biegów lub zatrzymanie pojazdu bez gaszenia silnika.
Współczesne sprzęgła są projektowane z myślą o trwałości rzędu 150 000–200 000 km, jednak styl jazdy, sposób eksploatacji pojazdu i warunki drogowe mogą znacząco skrócić ich żywotność.
Najczęstsze objawy awarii sprzęgła
Awaria sprzęgła rzadko następuje nagle – zwykle pojawiają się wcześniej charakterystyczne symptomy, które warto potraktować poważnie. Oto najczęstsze objawy:
1. Ślizganie się sprzęgła
Kiedy pedał gazu jest wciśnięty, a samochód nie przyspiesza proporcjonalnie do obrotów silnika, może to oznaczać, że sprzęgło się ślizga. Oznacza to, że tarcza sprzęgła nie przylega odpowiednio do koła zamachowego.
2. Trudności ze zmianą biegów
Jeśli zmiana biegów staje się oporna lub słychać niepokojące zgrzyty, problem może leżeć właśnie w sprzęgle – szczególnie w przypadku zużytego łożyska lub niesprawnego wysprzęglika.
3. Drgania lub szarpanie przy ruszaniu
Drgania podczas ruszania mogą świadczyć o nierównomiernym zużyciu tarczy sprzęgła lub problemach z dociskiem.
4. Twardy lub miękki pedał sprzęgła
Nadmiernie twardy pedał może wskazywać na uszkodzony docisk lub linkę sprzęgła, natomiast zbyt miękki – na nieszczelność w układzie hydraulicznym lub uszkodzenie wysprzęglika.
5. Nieprzyjemny zapach spalenizny
Intensywny zapach przypominający spaloną gumę po dłuższym ruszaniu pod górkę może oznaczać przegrzanie sprzęgła i jego nadmierne zużycie.
Czy można jeździć z uszkodzonym sprzęgłem?
Choć w teorii samochód z częściowo zużytym sprzęgłem może jeszcze jeździć, nie zaleca się tego. Im dłużej odkładamy wizytę w warsztacie, tym większe ryzyko uszkodzenia innych podzespołów, takich jak skrzynia biegów czy koło dwumasowe. W skrajnych przypadkach awaria sprzęgła może doprowadzić do całkowitej utraty napędu.
Koszt naprawy sprzęgła – ile trzeba zapłacić?
Koszty naprawy sprzęgła mogą się znacznie różnić w zależności od modelu samochodu, rodzaju sprzęgła (klasyczne czy z kołem dwumasowym) i lokalizacji warsztatu. Przybliżone widełki cenowe to:
- Zestaw sprzęgła (tarcza, docisk, łożysko): od 400 zł do 1500 zł
- Koło dwumasowe: od 800 zł do 2500 zł
- Robocizna: od 500 zł do 1500 zł (w zależności od konstrukcji pojazdu)
Całkowity koszt naprawy może więc wynieść od 1000 zł nawet do 4000 zł. Dlatego warto wcześniej porównać ceny części i usług w różnych serwisach.
Gdzie kupić nowe sprzęgło?
Jeśli planujesz samodzielną wymianę sprzęgła lub chcesz dostarczyć własne części do warsztatu, warto skorzystać z renomowanego sklepu internetowego z częściami samochodowymi.
Na stronie https://www.signeda.pl/uklad-napedowy-c2944/sprzeglo-c2951 znajdziesz szeroki wybór sprzęgieł i zestawów naprawczych do różnych marek i modeli samochodów. Serwis oferuje konkurencyjne ceny, szybką wysyłkę oraz gwarancję jakości – co jest szczególnie ważne w przypadku tak istotnych elementów, jak sprzęgło.
Kupując części samodzielnie, możesz nie tylko zaoszczędzić, ale i mieć pewność, że zamontowane zostaną dokładnie te komponenty, które wybrałeś.
Jak wydłużyć żywotność sprzęgła?
Aby uniknąć przedwczesnego zużycia sprzęgła, warto stosować się do kilku prostych zasad:
- Unikaj trzymania nogi na pedale sprzęgła podczas jazdy – to najczęstszy błąd, który prowadzi do szybszego zużycia tarczy.
- Nie ruszaj „na półsprzęgle” zbyt długo – szczególnie pod górkę.
- Unikaj agresywnego ruszania i zrywów – zwłaszcza w ruchu miejskim.
- Regularnie kontroluj układ sprzęgła – szczególnie przy przeglądach okresowych.
Dzięki tym nawykom można znacząco opóźnić konieczność kosztownej wymiany.
– Artykuł sponsorowany